czwartek, 10 października 2013

Tajemnice bolesne - rozważania różańcowe o tematyce powołaniowej


Zapraszam Cię do wpatrywania się w Mistrza i Nauczyciela. W Twojego Nauczyciela i Pana. Wzór do naśladowania i Boga - Zbawiciela. Zapraszam Cię do zobaczenia umęczonego Mistrza i Zbawiciela, cichego, słabego, przegranego. Jak wzywa wytrwałością w pełnieniu woli Ojca, jak pokazuje moc posłuszeństwa i zwycięstwo miłości.

 

Tekst rozważań:

1. Modlitwa w Ogrójcu

Zobacz Boga padającego na kolana. Zobacz pot jak gęste krople krwi. Posłuchaj modlitwy i walki „Ojcze jeśli chcesz zabierz ode Mnie ten kielich.” „Ojcze mój, jeśli to możliwe…” „ Ojcze mój, jeśli nie może Mnie ominąć ten kielich i muszę go wypić…” Zobacz swojego Mistrza rozeznającego wolę Ojca. Możesz spostrzec lęk i trwogę, wątpliwości, targowanie się i modlitwę. Pragnienie odsunięcia tego co ma się stać… odsunięcia w czasie, sposobie wypełnienia, w zamianie osoby. Możesz zobaczyć siłę obowiązku i chęć wypełnienia woli Bożej do końca. I jeszcze konieczną, mocną więź z Ojcem, która pomaga ostatecznie wypowiedzieć „…niech się stanie wola Twoja” i ruszyć na mękę ze słowami „Wstańcie, chodźmy!” jak do kolejnego codziennego obowiązku.

Masz doskonały obraz Nauczyciela i dzięki niemu wiesz jak zabrać się za rozeznanie życiowej drogi i woli Bożej każdego dnia. Na kolanach, na modlitwie i w prawdzie o swojej kondycji i wahaniach. Zawsze zaczynając od osobistej, mocnej więzi z Ojcem, która pomaga oddać się całkowicie, nawet wtedy, kiedy Jego wola nas zaskakuje i wzywa do życia zupełnie innego, niż sobie wymarzyliśmy.

 

2. Biczowanie Pana Jezusa

Cisza i milczenie Jezusa dominują na kartach Ewangelii podczas tej tajemnicy. Możemy próbować, jak wielu, zobaczyć zbite ciało Mistrza, popatrzeć na żołnierzy, użalać się nad naszymi grzechami, które do tego doprowadziły. Proponuję jednak zobaczyć rolę ciszy, milczenia i bólu w wypełnianiu woli Bożej. Przecież nie zawsze droga z Nauczycielem będzie pełna entuzjazmu, radości, obecnej życzliwości i samych pozytywnych odczuć. W pełnieniu woli Boga, czyli odkrywanych obowiązkach i wybieranej formie życia jest wiele momentów takich, w których chcielibyśmy i moglibyśmy wołać „Boże mój, Boże mój czemuś mnie opuścił”. Kiedy Ten, z którym budowałem i buduję mocną więź – mój kochający Ojciec jakby milczy. Wówczas czuję pustkę i głęboką ciszę. Kiedy wiem, że słowa niczego nie zmienią i z zaciśniętymi zębami robię co do mnie należy. Kiedy to, co jest wypełnianiem obowiązków sprawia ból i powoduje coraz większe cierpienie.

Krok po kroku, jak równomierne uderzenia biczem mogę iść za Zbawicielem. Wiem za Kim idę i dokąd dojdę. Gdy będzie potrzeba, to również w głębokiej ciszy i z zaciśniętymi zębami z bólu, z wiarą nie tylko w obietnice i słowa. Nie tylko z wiarą Bogu, ale przede wszystkim z wiarą w Boga. Tylko i aż dlatego, że mój Mistrz tak postępował.

 

3. Cierniem ukoronowanie

Ponownie widzimy Nauczyciela pomiędzy licznymi ludźmi. Jak wtedy gdy uzdrawiał i nauczał o Królestwie Ojca. Widzimy w pretorium, otoczonego przez całą kohortę (od 500 do 1000 osób) żołnierzy. Wzbudza zainteresowanie i jest w centrum uwagi. Ma na sobie szkarłatny płaszcz, wieniec z cierni, niby koronę i trzcinę w ręku. Niby przed Nim klękają jak przed Bogiem. Niby…, bo w rzeczywistości stoi wykpiony i ośmieszony. Tak ma wyglądać pełnienie woli miłującego Ojca? Jeśli myślisz o formach życia jakimi są kapłaństwo, bądź życie konsekrowane zatrzymaj się przy tej tajemnicy i zapytaj: Czy tak ma wyglądać pełnienie woli miłującego Ojca? Chcesz tego?

Opinia otoczenia może bardzo pomóc w rozpoznawaniu powołania. Osoby stojące obok nas dużo widzą i mogą podpowiedzieć lub zweryfikować nasze pomysły na przyszłe życie. Znajdą się również blisko nas osoby, które mogą przeszkodzić w rozpoznawaniu lub swoimi ocenami i opiniami zdyskredytować lub wyśmiać nasz zapał w podążaniu za Mistrzem. Czy warto zatem budować na tym co ludzkie i zmienne?

 

4. Droga krzyżowa Pana Jezusa

Idziemy teraz blisko Niego. Trudna to droga z wieloma wydarzeniami. Spotkania z Cyrenejczykiem, Matką, Weroniką, płaczącymi kobietami. Jak w częściach różańca sytuacje bolesne przeplatają się z radosnymi, wzniosłymi i jeszcze takimi, które rzucają światło na naszą codzienność. Przyglądam się Jego powolnym krokom i kroplom potu i krwi pozostawianym na drodze. Mój Mistrz idzie taką drogą?! Jaka siła i moc popychają Go dalej? Chęć pokazania ludzkiej wytrzymałości, ambicja, która nie pozwala przerwać tej próby, przykład dla uczniów, umowa i posłuszeństwo Ojcu? Czy to wszystko nie za mało? Miłość do Ciebie i do mnie?

Przeplatane wydarzenia podniosłe i radosne z bolesnymi i wymagającymi światła to dla mnie chleb codzienny. Ten etap rozeznawania już mam za sobą. Trud drogi? Wiem, że taka ona będzie i nie mogę ominąć tego odcinka, bo na nim są ślady Nauczyciela. On szedł tą drogą i ja Nią idę. Motywacja? Z miłości - ofiarować wszystko? Również najcenniejszą wolność i stać się skazanym – niewolnikiem…? Z miłości…

 

5. Ukrzyżowanie Pana Jezusa

Jesteśmy pod krzyżem Mistrza. Koniec drogi i wędrówki z i przy Nauczycielu. Wpatruję się w Umęczonego i Konającego Chrystusa. W uszach brzmią ostatnie Jego słowa aż po „Wykonało się”. Wypełnił zadanie i wolę miłującego Ojca. Dotarł do kresu ukazując wartość wierności i wytrwałości. Mocny posłuszeństwem i nie do załamania w nadziei. Przegrał czy raczej pokazał to, co chciał Ojciec? Zakończył wszystko czy rozpoczął? Umarł czy zwyciężył? Dał się zamknąć otchłani i mrokowi śmierci czy z miłości pootwierał wszystko co pozamykane?

W rozeznawaniu powołania i codziennej woli Bożej pozostanę z tymi i wieloma innymi pytaniami. Nie odkryję tej tajemnicy, tak jak nie zgłębię tajemnic życia Mistrza i Pana. Pozostanie jak zawsze… skok wiary.
 

Brak komentarzy: