niedziela, 27 stycznia 2008

Na słowackiej ziemi



W ostatni styczniowy weekend Saletyni pracujący na Słowacji zorganizowali spotkanie połącząne ze skupieniem dla słowackich młodzieńców. Do domu rekolekcyjnego w Chrenowcu przyjechało ich szesnastu. Trzydniowe spotkanie prowadził ks. Wiesław Krzyszycha MS z Povażskiej Bystricy wspierany przez ks. Petera Bajzika MS z Mani. Nasze Duszpasterstwo reprezentował ks. Robert, który wygłosił konferencje i homilie tłumaczone na słowacki przez ks. Petera. Oprócz tego czas wypełniała nam modlitwa, wspólne rozmowy i rekreacja. Na koniec spotkania umówiliśmy się na międzynarodowe rekolekcje, które odbędą się w sierpniu w Bozkovie w Czechach. Mamy nadzieję, że zgromadzą się na nich chłopcy z Czech, Słowacji, Ukrainy, Białorusi i Polski. Chrenovec też jest otwarty na takie spotkania. A na razie do zobaczenia w Bozkovie.



wyjaśnienie - skąd to opóźnienie

Miał być blog aktualizowany codziennie – był, ale offline. Prawdopodobnie przez skoki narciarskie kable tpsy nie wytrzymały. Dziwny zbieg okoliczności, ale gdy tylko rozpoczęły się relacje spod Krokwi – zniknął internet w naszym domu. Wszystko było jednak skrzętnie dokumentowane i czekało na zielone światło – jak widać pojawiło się – internet powrócił.

26.01.08 (sobota)

Był start, musi być i finisz. Na zakończenie wyjście na Gubałówkę, a powrót w sposób ekstremalny i nieco inny – zjazdowo na workach od śmieci.
Msza święta na zakończenie w której objęliśmy wszystkie nasze intencje.

To był tydzień...
Mam nadzieję, że pojawią się też i komentarze tych, którzy tam byli i tych którzy zaglądali tu w tym czasie :-)...

25.01.08 (piątek)

Ranne wyjście w traskę: Dolina Białego, Sarnie Skały, przejście pod Siklawicę i Doliną Strążyńską w dół.
Oczywiście stałe punkty były obecne, Msza, konferencja, jedzonko.
Wieczór – mroźny, ale atmosfera gorąca – pierwsza seria skoków. Choć polskie orły nie latały najdalej, ale warto było pomarznąć. Późna i upragniona kolacja – poszło wszystko w mgnieniu oka.

24.01.08 (czwartek)

To co nowego i godne zwrócenia uwagi. Konferencja i zatrzymanie się nad tematem sensu życia, wiary i powołania. Dalej białe zabawy, ale w innym wykonaniu – na lodowisku. Większość nie grała wcześniej w ligach hokejowych, a łyżwy to jakieś novum. Szło jednak wyśmienicie. Prawdziwa radość kontrolowanego (czasem nie do końca) ślizgu.
To też dzień rozpoczęcia pucharu świata – dzień eliminacji. Takiej okazji nie można było przepuścić.
Wieczorem wspólna adoracja oraz czas na sakrament pokuty.

środa, 23 stycznia 2008

u Albertynów i ostre białe szaleństwo

To, że zaczęliśmy od porannej modlitwy i śniadania - jak zwykle.
Ruszyliśmy w drogę do Braci Albertynów. Po drodze wizyta w pustelni Brata Alberta, dalej lekkie przecieranie szlaku do klasztoru. Tam w kaplicy wspólna Eucharystia (oczywiście jak zawsze z homilią). Podział na dwie grupy: jedna szybszy powrót, druga - hard - ostre przecieranie czarnego szlaku i dojście do schroniska na Polanie Kalatówki.
W "Maleńkiej" konferencja: "Czy wiem jaka jest moja najcenniejsza perła i czy jej poszukuję".
Kolejny punkt - wyjazd do Witowa na stok, gdzie szkołę narciarską prowadzi sama Jagna Marczułajtis. Stok wyśmienity, fajnie przygotowany, nic zatem dziwnego, że jazda bajeczna. To nasze dzisiejsze miejse białej radości: http://www.witow-ski.pl/ - sami zobaczcie jak tam jest.
Powrót późny, ale bez taryfy ulgowej: wspólne spotkanie, modlitwa i dopiero potem upragnione "dobrej nocy".

wtorek, 22 stycznia 2008

ruszyliśmy już na dobre


Dzień bardzo intensywny, jak na rozkręcenie przystało. Rano wspólna modlitwa, szybkie śniadanie i w góry. Przeszliśmy Doliną Jaworzynki do "Murowańca", krótka przerwa na kanapki i powrót przez Skupniów Upłaz. Traska trochę śliska, ale skoro sportowcy z "Warmii" wyprzedzali nas w tenisówkach, to dla nas niemal zaowdowo wyekwipowanych turystów - nie było tak źle. Od razu po powrocie szybkie przymierzenie nart. Też trochę zeszło: te za małe, tamte za duże, aż w końcu udało się znaleźć idealne.
Dalej wspólna Msza Św. z homilią, bardzo szybka obiadokolacja i.... korzystać ze śniegu (a Zakopane dzisiaj na nowo zrobiło się białe). Szusowalismy dzisiaj pod skocznią na stoku "Gigant". Rzeczywiście jazda gigantyczna, jak przystało na stok dla stawiających pierwsze kroki na nartach. Ci, którzy już narty mieli nie po raz pierwszy na nogach, mieli okazję poćwiczyć technikę: jazda tyłem, na jednej narcie, wyskoki, salta, jazda i bez nart :-), jednym słowem szkoła profesjonalnego doskoanlenia technik narciarskich.
Już trochę może i zmęczeni, ale nie ma lekko - wspólne spotkanie, podsumowanie dnia, komisyjny wybór zdjęć do bloga, wspólna modlitwa i upragniona poduszka...
cdn.

poniedziałek, 21 stycznia 2008

ekipa na start


Ruszyła pierwsza edycja zimowych wczasorekolekcji naszego duszpasterstwa. 14 osób - to już jest niezła ekipa.

Dzisiaj początek - spotkanie zapoznawczo organizacyjne, a jutro zaczynamy od samego rana (7.30 modlitwa w kaplicy). Co będzie się działo dalej - my to już wiemy, ale może na razie tajemnica.

Mamy zamiar każdego wieczoru po krótkim podsumowaniu dnia coś wrzucić na naszego bloga.

Jeśli jesteś ciekaw, co się dzieje na naszych wczasorekolekcjach - zapraszamy - odwiedzaj nas, kometuj, pozdrawiaj...

Możesz już teraz - jeśli nie zdecydowałeś się do nas przyjechać, być z nami wirtualnie, a następnym razem - może zdecydujesz się na przeżycie w "realu".