Dzień II – 21.08.2012
wtorek
Pobudka! Wstawać! Szkoda tracić tak pięknego dnia! A tak naprawdę, która godzina? Już, a może
dopiero 7.00?! Nie ma to tamto i trzeba
wstać .
Rozpoczynamy dzień od jutrzni, po której zjedliśmy pyszne śniadanko.
Następnie wspólne przygotowanie kanapek
i w drogę rodacy!
Oficjalnie o 8:30 zbiórka i wychodzimy na Kościelec, czyli górka jak
górka mierzy tylko jakieś 2122m.
Ale co to dla nas, kto jak nie my ją
zdobędziemy!
Na cichy szlak prowadzący już na szczyt weszliśmy po 9:00
Faktycznie czujemy się jak zdobywcy, im wyżej tym piękniejsze widoki.
11:30 zasłużony odpoczynek nad Czarnym Stawem, chwila na regeneracje, dokładne
nawodnienie komórek organizmu -i dalej w drogę.
Szkoda czasu na gadanie w tak
pięknych miejscach. Można rozkoszować się takimi widokami, należy przyznać,
że Bóg ma wyobraźnie! Strach się bać, co będzie wyżej.
Godzina 13:00 – szczyt mierzący dokładnie 2122m nad poziomem morza
został zdobyty przez całą grupę!
Wszyscy spisali się wspaniale, dotarli w
jednym kawałku na szczyt i mogli z dumą podziwiać cudowne widoki z Kościelca.
Z lekkim poślizgiem (dosłownie i w przenośni) do Maleńkiej dotarliśmy
tylko spóźnieni o pół godzinki.
Syci wrażeniami, ale wygłodniali rzuciliśmy się na obiadokolację i
pochłonęliśmy (bo jedzeniem tego nazwać nie można ;) ) wszystko, co tylko da
się zjeść ;) .
Podczas czasu wolnego, regenerowaliśmy akumulatory, bo były już na
totalnym wyczerpaniu a czekała na nas jeszcze konferencja,
spowiedź i
wieczorna, wręcz bardzo, bardzo wieczorna Eucharystia na zakończenie dnia.
1 komentarz:
Można tylko pozazdrościć, zakryć się wstydem i czerwienią że się nie przyjechało ;)
Prześlij komentarz