czwartek, 23 sierpnia 2012


Dzień III – 22.08.2012
środa


Pobudka punkt 7:00, ale chyba gdyby nie to, że to obowiązkowy punkt programu to, każdy słodko spałby w swoich łóżkach do późnych godzin południowych ;) . Sen jednak dzięki wczorajszemu wysiłkowi był bardzo intensywny. A więc  7:15 – jutrznia, 7:30 – śniadanie,  
a następnie zbiórka o 8:15 i budzimy dziś uśpionego od lat rycerza, czyli kto nie był na Giewoncie, ten wyjazdu do Zakopanego nie może uznać za udanego.





tylko 3 godziny 15 minut, dla niektórych godzina więcej :-)






 szybkim marszem do wyznaczonego celu :-)



 Pierwszy przystanek był bardzo edukacyjny, odwiedziliśmy Pustelnię św. Alberta, a siostry 
Albertynki przedstawiły nam bliższą historię tego miejsca.

 
Siostra Katarzyna 
z wielkim zaangażowaniem
 przybliża nam historię 
św. brata Alberta


Cóż, jednak komu w drogę temu czas, czekają na nas dalsze atrakcje.



Jednak takiej atrakcji to się nikt raczej nie spodziewał. Miś jest jednak bardzo grzeczny dziś, i niedźwiadek, którego minęliśmy na szlaku, nie chciał podrapać nas po plecach , szkoda :-)

 
Dziś jednak możemy czuć się, jak na wakacjach w ciepłych, krajach. Brakuje nam do tego klimatu  tylko szumu morza i nadmorskiej bryzy, która chłodziłaby nasz zapał zdobywania szczytów. 


 Słoneczko nas dziś nie oszczędziło, wręcz przeciwnie, wśród skał było pewnie około 40stopni…no ale co to dla NAS! 

Przynajmniej nasze opalenizny będą bardzo dobrze się prezentować ;). Jak na razie niektórzy jeszcze jako czerwone raczki, ale później czekolada:-)

godzina 12.00 - jesteśmy na Giewoncie


   krótki odpoczynek 

 
 trzeba schodzić

" Serca w górę".- przy takich widokach


Obiadek jak zawsze pochłonięty, bo niby ta górka taka nie za wysoka, ale głodni i zmęczeni jesteśmy. 

Godzina 18:00 – nasz brat kapucyn – Maciek – opowiedział historię swego życia, świadectwo, które powinno stać się dla nas, niejakim drogowskazem na naszej drodze życia. Po konferencji, krótka przerwa na zebranie myśli 
 i Eucharystia, w której słowo klucz to – „jesteś Królem”. 


W końcu godzina 20:00 i wymarzona przerwa, z pozwoleniem wyjścia na miasto – czyli: co nieco z życia Zakopiańczyka lub co w zakopiańskich uliczkach piszczy.   
A więc: UWAGA ZAKOPANE – PRZYBYWAMY!


Brak komentarzy: