czwartek, 28 stycznia 2010

sarnie i nie tylko...


Dzień kolejny według ustalonego planu: poranna jutrznia, Eucharystia, śniadanie, konferencja i spacer. Tym razem szlak nas zaprowadził przez Dolinę Strążyńską do Siklawicy, a potem właśnie na Sarnie Skałki - niesamowity widok przy pięknej pogodzie, zważywszy, że to tak blisko i wcale nie wysoko :-) Powrót malowniczą Doliną Białego.
Wieczorkiem zaś powtórka białego szaleństwa.

Brak komentarzy: