12 kwietnia 2014 wraz z
Saletynami z Rzeszowa, tradycyjnie już wyruszyła droga krzyżowa na Tarnicę.
Pomimo, że nie należy ten czas do najłatwiejszych – wczesne wstawanie – rozpoczęliśmy
Eucharystią w dolnym Kościele o godzinie 5.00, dość długa jazda - no i droga, jakby nie patrzeć ciągle pod górę - brało nas udział około 400
osób !!!
Podczas drogi krzyżowej, bez względu na tak wielu uczestników, jak i
ciężkich warunków terenowych modliliśmy się wspólnie, rozważając kolejne stacje
patrząc na naszego Pana Jezusa Chrystusa, a kiedy sytuacja wymagała oczekiwania
na pozostałych pątników, towarzyszyła nam Maryja w modlitwie różańcowej.
Dla wielu może to być niezrozumiałe, czemu i po co się
męczyć, nie wysypiać, ruszać na „taką” drogę krzyżową? Odpowiedzią niech będą
słowa, które towarzyszyły nam przy 2 stacji:
Dawno temu
naukowcy zauważyli, jak małe ptaszki wyruszając
w drogę przez morze chwytają w dziób niewielkie gałązki. Dlaczego to czynią? – zastanawiano się. Przecież to utrudnia im lot. Przecież to dla nich poważne obciążenie. Zagadka się rozwiązała, kiedy spostrzeżono, iż te Boże stworzenia, znużone wielogodzinnym podróżą rzucają gałązkę na powierzchnię morza, siadają na niej, odpoczywają a potem kontynuują swoją wędrówkę.
w drogę przez morze chwytają w dziób niewielkie gałązki. Dlaczego to czynią? – zastanawiano się. Przecież to utrudnia im lot. Przecież to dla nich poważne obciążenie. Zagadka się rozwiązała, kiedy spostrzeżono, iż te Boże stworzenia, znużone wielogodzinnym podróżą rzucają gałązkę na powierzchnię morza, siadają na niej, odpoczywają a potem kontynuują swoją wędrówkę.
A może nam
w życiu bywa tak ciężko, ponieważ nieustannie zabiegamy, by było nam lekko?
Dziękuję tym wszystkim, którzy wyruszyli z nami na tą drogę
krzyżową, nie uciekając od trudności, aby uczyć się większej Miłości. Za rok jak Bóg pozwoli – znów ruszamy.
ks. Karol Tomczak MS
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz