Ostatni zachód słońca nad Bozkovem i ostatni dzień.
Wszystko, co dobre się kończy.
Było wyśmienicie, są plany na przyszłość, ale zobaczymy....
Na koniec cała nasza ekipa po Mszy Świętej.
piątek, 29 sierpnia 2008
piątek pod ziemią
czwartkowe wędrowanie
czwartek, 28 sierpnia 2008
środa: zoo i pływanie
wtorek w Pradze i nie tylko...
Dzień na wyjeździe i pełen niezapomnianych wrażeń.
Rano wyjechaliśmy do naszej parafii w Melniku pod Pragą. Gościnne przyjęcie i zwiedzanie pięknego i zabytkowego kościoła razem z wyjściem na wieżę i podziwianiem panoramy. Piorunujące wrażenie robi kaplica pod kościołem, wyłożona w całości ludzkimi kośćmi i czaszkami. Po tradycyjnym czeskim obiedzie (klendliczki z gulaszem) w stronę Pragi.
Samochody zostały na parkingu, a my metrem w stronę centrum. Spacerkiem przez starą część miasta z podziwianiem zabytków i uroków miasta (długo by się rozwodzić nad tym, co widzieliśmy). Wieczorem natomiast powrót do dzieciństwa: zabawa na praskim lunaparku. Fantastyczna walka w samochodzikach, paraliżująca jazda górską kolejką i romantyczna karuzela z widokiem na okolicę.
Dopełnieniem był niezapomniany spektakl w Kriżikovej Fontannie. Festiwal światła, wody i wspaniałego baletu (Jezioro Łabędzie).
Powrót w środku nocy do Bozkova....
poniedziałek, 25 sierpnia 2008
poniedziałek w komplecie
Wszyscy razem od samego rana. Chwila na wspólne zapoznanie i pierwszy wyjazd w "teren". Zwiedziliśmy Jicin (miasto i dom znanego z legend i baśni Runcajsa, Hanki i Cypiska). Urokliwe miasteczko.
Dalej więcej przyrody. Dojazd do Czeskiego Raju i Prachovske Skaly. Przyroda potrafi być naprawdę fantastyczna.
Pod wieczór wspólna konferencja z tłumaczeniem i Msza Święta po Czesku (tym razem bez tłumaczenia). Na koniec rzut okiem na okolicę z bozkovskiej wieży.
Dalej więcej przyrody. Dojazd do Czeskiego Raju i Prachovske Skaly. Przyroda potrafi być naprawdę fantastyczna.
Pod wieczór wspólna konferencja z tłumaczeniem i Msza Święta po Czesku (tym razem bez tłumaczenia). Na koniec rzut okiem na okolicę z bozkovskiej wieży.
_______________
Všetci spolu od samého rána. Chvíľa na spoločné predstavenie sa a prvý výlet do okolia. Navštívili sme Jičín (mesto a múzeum známe z legendy a rozprávky o Rumcjajzovi, Hanke a Cipískovi. Úžasné mestočko. Potom viac prírody. Prejazd do Českého raju a Prachovské skaly. Príroda dokáže byť naozaj fantastická.
Večer spoločná prednáška s prekladom do slovenčiny a svätá omša v češtine (už bez prekladu). Na záver pohľad okom na okolie z boskovskej veže.
niedziela, 24 sierpnia 2008
Czechy powoli ruszają
Powoli kompletuje się cała ekipa. Dziś późnym wieczorem dojeżdżają Słowacy. Polacy już są (choć w dwóch turach), Czesi - jak najbardziej też na miejscu.
Kiedy się skompletujemy, będzie się dopiero działo, ale dzisiaj pierwsza grupka po obiedzie zdobyła Śnieżkę (warunki niemal ekstremalne: deszcz, zachmurzenie, a na szczycie nieziemski wiatr, ale warto było, a poza tym trzeba jakoś rozruszać "stare" kości).
Co dalej.... na pewno odwiedzając naszego bloga dowiesz się więcej.
Kiedy się skompletujemy, będzie się dopiero działo, ale dzisiaj pierwsza grupka po obiedzie zdobyła Śnieżkę (warunki niemal ekstremalne: deszcz, zachmurzenie, a na szczycie nieziemski wiatr, ale warto było, a poza tym trzeba jakoś rozruszać "stare" kości).
Co dalej.... na pewno odwiedzając naszego bloga dowiesz się więcej.
czwartek, 14 sierpnia 2008
Ukraińskie święto młodości w Łanowicach
W dniach 21-24 sierpnia 2008r. w Łanowicach na Ukrainie (Archidjecezja Lwowska) odbyło się IV Saletyńskie Czuwanie Młodych.
Oprócz uczestników z naszych saletyńskich parafii na Ukrainie (Busk, Nikopol, Łanowice) byli
też młodzi z Sambora, Strzelczysk, Pnikuta, Buczacza, Ivano-Frankivska i Lwowa. Był to czas modlitwy, zabawy i przeżywania wspólnoty. Codzienna Eucharystia, konferencje, praca w grupach, Droga Krzyżowa wśród łanowickich domów, Adoracja Najświętszego Sakramentu, czuwanie przy Krzyżu, wspólny śpiew, Koronka do Bożego Miłosierdzia, Różaniec – to wszystko po to byśmy, jak głosiło tegoroczne hasło, stawali się coraz bardziej uczniami Chrystusa. Nie zabrakło też znanych z dębowieckich spotkań młodych: „Polki western” i „Tańca belgijskiego”, które animowali nasi wspaniali klerycy z Krakowa: Kuba i Tomek. Było nas ponad 120 osób i na pewno znów spotkamy się za rok w Łanowicach.
rozstanie z górami
prężnymi stopy deptać chmury...
W środę wyruszyliśmy na Czerwone Wierchy. Oczywiście po drodze wstąpiliśmy do Pustelni Św. Brata Alberta. Od schroniska natomiast powolne kroczenie ku Przełęczy pod Kopą. Droga w chmurach i znikoma widoczność. Jednak na przełęczy niespodzianka - chmury tylko po polskiej stronie, odcięte pasmem gór, po słowackiej zaś pusto. Niesamowita kaskada. Przez cały szlak piękne widoki i chmury pod stopami. Dopiero przy zejśćiu ponownie trzeba było przebić się przez "białą ścianę." Było warto wyjść, chociaż nie zapowiadało się tak wspaniale.
środa, 13 sierpnia 2008
więcej wody, mniej gór
wtorek, 12 sierpnia 2008
tylko orły szybują nad granią
Poniedziałekowy szlak naprawdę tylko dla orłów.
Podzieliliśmy się na 2 grupy - jedna na naprawdę porządną trasę, druga na leciutki spacerek.
W grupie dla wytrwałych znalazła się ekipa z Mrągowa i chłopacy z okolic Gdańska.
Wyjście o 7 rano, bez śniadania. Jedzonko dopiero po przejściu pierwszego etapu - przez Upłaz na Murowaniec. Tam zjedliśmy posiłek i dalej w drogę. Żółtym szlakiem na Krzyżne. Zejście na Dolinę Pięciu Stawów. W doline spotkaliśmy się z drugą grupą, która przyjechała busem.
Dalej w całośći przeszliśmy nad Morskie Oko. Szybkie zejście na busa i do Maleńkiej na kolację.
Wieczorem Msza Święta.
Trasa naprawdę dla wytrawnych traperów - czuło się kilometry w nogach, ale cóż to jest w zestaweniu z satysfakcją. Będzie co wspominać.
niedziela, 10 sierpnia 2008
Niedziela w plenerze
sobota, 9 sierpnia 2008
początek już za nami
Subskrybuj:
Posty (Atom)