Miniony weeknd, to czas kiedy drzwi w naszym seminarium w Krakowie były otwarte dla wszystkich, którzy tylko chcieli poczuć się w skórze saletyńskiego kleryka.
Wspólnie włączyliśmy się w program życia seminaryjnego (punkt po punkcie). Wstawanie bardzo wcześnie, bo już pięć przed 6.00 w kaplicy zwarci i gotowi do modlitwy.
Była i mała "ulga" dla nas - w czasie, kiedy klerycy wyruszyli na wykłady - my poznawaliśmy Kraków.
To pierwsza taka inicjatywa, ale na pewno za rok drzwi seminarium ponownie się otworzą.
Zapraszamy do małej foto-kroniki z tego czasu:
:-)